Generał bez dostępu do informacji niejawnych. "O decyzji premiera dowiedziałem się z mediów"

Dodano:
Gen. Jarosław Gromadziński Źródło: PAP / Przemysław Piątkowski
Premier Donald Tusk podtrzymał decyzję o odebraniu dostępu do informacji niejawnych dla gen. Jarosława Gromadzińskiego. Sprawa trafi do sądu.

Gen. Jarosław Gromadziński został w marcu odwołany ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu. MON zdecydowało wówczas o natychmiastowym powrocie wojskowego do kraju. W tym samym czasie Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) wszczęła postępowanie kontrolne dotyczące "poświadczenia bezpieczeństwa osobowego" gen. Gromadzińskiego w związku "z pozyskaniem nowych informacji na temat oficera".

22 lipca wydana została decyzja o cofnięciu poświadczeń bezpieczeństwa upoważniających do dostępu do informacji niejawnych. "Kontrolne postępowanie sprawdzające jednoznacznie wykazało, że gen. broni Jarosław Gromadziński nie daje rękojmi zachowania tajemnicy" – mogliśmy przeczytać w komunikacie SKW.

"Do końca będę walczyć o honor i dobre imię"

Zgodnie z procedurą, gen. Jarosław Gromadziński odwołał się od decyzji kierownictwa SKW do premiera Donalda Tuska. Szef rządu miał 90 dni na ustosunkowanie się do sprawy. Tusk podtrzymał decyzję wojskowego kontrwywiadu o odebraniu dostępu do informacji niejawnych dla gen. Gromadzińskiego – poinformowało w środę, 20 listopada TVN24. Sprawa trafi do sądu.

– O decyzji premiera dowiedziałem się z mediów. Nie mam sobie nic do zarzucenia i jako żołnierz do końca będę walczyć o swój honor i dobre imię – skomentował gen. Jarosław Gromadziński w rozmowie z Onetem. Portal opisał kulisy sprawy i decyzji szefa rządu.

– Premier Tusk, decydując się na takie rozstrzygnięcie, nie chciał podważać i tak już słabej pozycji gen. Jarosława Stróżyka, szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, który jest szefem komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Rząd stara się robić wszystko, by ratować wiarygodność i autorytet tej komisji. Tusk wolał więc odsunąć w czasie rozstrzygnięcie sprawy gen. Gromadzińskiego, kierując ją do sądu – relacjonował jeden z rozmówców Onetu.

Informatorzy portalu – zarówno z rządu, jak i z wojska – twierdzą, że gen. Gromadziński padł ofiarą prywatnych animozji i walki wewnątrz środowiska wojskowego. W kręgach rządowych pojawiły się głosy, że SKW nie dysponuje materiałami, które podważałyby wiarygodność Gromadzińskiego. Wobec generała nie było też nigdy żadnych zarzutów natury kontrwywiadowczej, czy związanych z niewłaściwym postępowaniem z informacjami niejawnymi.

Źródło: Onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...